PSYCHOBIOTYKI

przez żołądek do mózgu…

Kampania edukacyjna dotycząca skutecznego wspomagania leczenia depresji

Chorzy ze stresu


Nawet 10-15 proc. dolegliwości, z którymi pacjenci zgłaszają się do lekarzy, ma podłoże psychosomatyczne. Nie pomagają leki, ale wsparcie, trening radzenia sobie ze stresem oraz relaksacja. Być może także psychobiotyki…

Najczęściej boli brzuch, głowa, stawy, ale bywa, że pojawiają się bóle w klatce piersiowej, ataki uporczywego kaszlu lub duszności, zawroty głowy czy szumy uszne, a nawet przejściowe niedowłady. Badania diagnostyczne nie wskazują ich przyczyny. Co mi jest? – pytają zdezorientowani pacjenci, ale lekarze bezradnie rozkładają ręce. Rzadko mówią wprost, że przyczyną problemu są zaburzenia psychosomatyczne i odsyłają pacjenta do psychiatry lub psychologa.

Stres – dobry czy zły?

Naukowcy nie mają wątpliwości, że u podłoża dolegliwości psychosomatycznych leży stres. To normalne, że stężenie hormonów stresu we krwi – kortyzolu i adrenaliny wzrasta pod wpływem rozmowy z szefem, małżeńskiej utarczki czy kolizji samochodowej. Podnoszą je również pozytywne emocje związane z miłymi wydarzeniami, a nawet intensywna aktywność fizyczna. To niegroźne. Przeciwnie, można nawet powiedzieć, że hormony stresu w sytuacjach zagrożenia ratują nam skórę, bo wyostrzają zmysły i mobilizują siły do działania.

Wszystko jest ok, jeśli piki kortyzolu i adrenaliny nie zdarzają się zbyt często i poziom hormonów stresu po pewnym czasie wraca do normy. Problem zaczyna się wtedy, gdy piki zdarzają się często, powodując, że podwyższony poziom hormonów stresu we krwi utrzymuje się właściwie stale. Przyczyną takiego stanu może być np. zła atmosfera w pracy, tkwienie w toksycznej relacji, problemy wychowawcze czy długotrwała opieka nad bliską chorą osobą.

Układ współczulny – pierwsza reakcja na stres

Hormony stresu pobudzają współczulną część układu nerwowego odpowiedzialną za walkę i ucieczkę. Jego nadmierna aktywizacja nie jest jednak korzystna dla zdrowia. Jej następstwem mogą być m.in.: zaburzenia rytmu serca, wrażenia ucisku w klatce piersiowej, biegunka, osłabienie koncentracji i pamięci, bóle głowy, drażliwość, problemy z zasypianiem, pogorszenie jakości snu, a nawet napady leku i paniki.

Gdy boli nas brzuch ze stresu

Częste w stresie dolegliwości gastryczne np. bóle brzucha, biegunki, są również następstwem pobudzenia tzw. jelitowego układu nerwowego oplatającego jelita, który za pośrednictwem nerwu błędnego komunikuje się z mózgiem. Ważnym uczestnikiem tej komunikacji jest mikrobiota jelitowa (ogół mikroorganizmów zamieszkujących jelita), która produkuje szereg neuroprzekaźników i neuromodulatorów przenikających przez barierę krew-mózg, a oddziałujących na funkcjonowanie mózgu. Nadmiar hormonów stresu wydzielanych przez nadnercza (adrenalina i kortykosteroidy) zaburza równowagę mikrobiologiczną w jelitach i może zmieniać skład neuroprzekaźników. Niektóre z nich oddziałują na mózg neurotoksycznie, co pociąga za sobą zaburzenia nastroju i inne dolegliwości neuropsychiatryczne.

Atak na własny organizm

Kortyzol nasila także stan zapalny w błonie śluzowej wyściełającej jelita od środka, co może w konsekwencji doprowadzić do rozszczelnienia bariery jelitowej i przenikania antygenów ze światła jelita do krwi. To z kolei powoduje stan permanentnej mobilizacji układu odpornościowego. W dłuższej perspektywie skutkuje to obniżeniem odporności i podatnością na infekcje czy zaostrzeniem choroby przewlekłej np. astmy, łuszczycy czy atopowego zapalenia skóry. Przestymulowany układ odpornościowy może też zacząć produkować przeciwciała, które niszczą własne tkanki organizmu np. tkanki tarczycy (choroba Hashimoto).

Indywidualna reakcja na stres

Dlaczego u jednych stres wywołuje biegunkę, u innych atak migreny, a u jeszcze innych duszności? Tego dokładnie nie wiadomo. Lekarze tłumaczą to indywidualnym wzorcem reagowania na stres. Psychologowie obserwują pewne związki pomiędzy typem osobowości a występowaniem konkretnych dolegliwości psychosomatycznych. Na przykład osoby przebojowe, nastawione na rywalizację mają skłonność do migren i chorób sercowo-naczyniowych. Osoby depresyjne, wycofane, o niskim poczuciu wartości, na skutek stresu częściej chorują na chorobę wrzodową żołądka i przewlekłe choroby skóry np. łuszczycę, natomiast perfekcjoniści z ogromną potrzebą kontroli – na choroby sercowo-naczyniowe.

Jak leczyć dolegliwości wywołane stresem?

Leczenie dolegliwości psychosomatycznych jest trudne, ponieważ nie sposób całkowicie wyeliminować stresu z życia. Psychologowie i psychiatrzy radzą, by raczej nauczyć się lepiej sobie z nim radzić. Pomóc może psychoterapia, wszelkie formy relaksacji (od jogi przez tai-chi, medytację czy trening oddechowy), a także mindfulness, czyli trening uważności. Pomaga także regularna umiarkowana aktywność fizyczna, oddawanie się hobby oraz mocna sieć kontaktów społecznych, czyli świadomość, że mamy wokół siebie grono przyjaciół, na pomoc których możemy liczyć w każdej sytuacji.

Psychobiotyki – probiotyki na stres

W leczeniu dolegliwości psychosomatycznych pomocne mogą być także psychobiotyki, czyli wyselekcjonowane szczepy bakterii probiotycznych o potwierdzonym badaniami klinicznymi pozytywnym wpływie na układ nerwowy. Do takich szczepów należą np. Lactobacillus helveticus Rosell–52 oraz Bifidobacterium longum Rosell-175 (występujące w preparacie Sanprobi Stress).

Mechanizm działania psychobiotyków polega m.in. na zmniejszaniu stanu zapalnego, obniżeniu poziomu kortyzolu i zwalczaniu infekcji w obrębie przewodu pokarmowego. Dzięki ich działaniu można zredukować negatywny wpływ stresu na organizm, który jest przyczyną dolegliwości psychosomatycznych.

Przeczytaj więcej:

Autorką tekstu jest Katarzyna Koper –  dziennikarka, popularyzatorka wiedzy o zdrowym stylu życia z dyplomem psychodietetyka. Fascynuje ją nutrigenomika, czyli wpływ niektórych składników pożywienia na ekspresję genów. Wierzy, że dobra dieta, umiar i aktywność fizyczna to filary długowieczności.