PSYCHOBIOTYKI

przez żołądek do mózgu…

Kampania edukacyjna dotycząca skutecznego wspomagania leczenia depresji

Psycholog szkolny


Ogólnie w szkołach powinny być organizowane jakieś spotkania lub lekcje, na których psycholog by z nami rozmawiał na takie tematy (zdrowia psychicznego – dopisek autora). Nauczyciele też nie mają odpowiedniego podejścia do naszych problemów, krzywo na nas patrzą, nie ma w nich wsparcia, różnie nas traktują, gdy mamy jakiś problem.

Według mnie bardziej niż np. muzyka czy plastyka przydałyby się lekcje, na których poznawalibyśmy siebie, swoje uczucia, jak radzić sobie z emocjami itp. Takie psychologiczne lekcje byłyby też korzystne, jeśli chodzi samookaleczania i choroby psychiczne, aby przybliżyć te tematy młodzieży wtedy nikt nie musiałby się wstydzić chodzenia do psychologa itp.

Psycholog szkolny to bardzo ważny temat, bo często jest to w ogóle pierwszy w życiu kontakt młodej osoby z psychologiem. Myślę, że jest to zaniedbana sfera w szkołach i w tym obszarze jest potencjał do rozwoju. W szkołach jest za mało psychologów, są częścią systemu, a powinni być bardziej partnerami, są zależni od dyrekcji szkoły, a lepiej, gdyby układ był partnerski.

Przede wszystkim prewencja. Niestety, dużo dzieci nawet nie udaje się do psychologa, by szukać pomocy, bo się boi, wstydzi. Stereotypizacja mimo wszystko nadal kwitnie w najlepsze. Dzieci powinny się uczyć, że psycholog/psychiatra to nie szaman i nie wstyd udać się do niego po pomoc. (…) Uczniowie też nie mogą bać się zwierzyć terapeucie z obawy, że dowie się o tym np. nielubiany nauczyciel, bo jest świetnym kolegą pani psycholog.

Na pewno selekcja psychologów, żeby w szkole psychologami były tylko osoby z powołania, którym rzeczywiście zależy na uczniach. Myślę też, że dobrze by było, gdyby gabinet psychologa był w szkole gdzieś schowany, w jakimś cichym miejscu, nie wśród klas, tak żeby zapewnić komfort i ciszę uczniowi, bo niekoniecznie każdy chce, żeby inni widzieli, że chodzi do psychologa (akceptacja tego przychodzi dopiero z czasem), więc pozwoliłoby to na korzystanie z pomocy psychologa bez narażania się na komentarze innych.

Gdyby psycholodzy mogli zajmować się uczniami, a nie wypełniać dokumentacje.

Psycholog, z którym można by było porozmawiać o problemach, żeby nie wciskał nam kitu, że to nie są problemy itp.

Moim zdaniem trzeba dokładnie dobierać psychologów do szkoły. (…) Jedna pani na mnie nakrzyczała, że jestem psychiczna, że mnie do poprawczaka wyśle, że nie jem i się tnę. Druga natomiast nie widziała problemu w tym, że nie mogę spać, tnę się, mam myśli samobójcze i nie mam siły na nic. Myślę, że powinno się też uświadamiać dzieciom i młodzieży, że jak ktoś ma jakąś chorobę lub zaburzenie psychiczne, nie oznacza to, że jest wariatem, i że nie powinno się z śmiać. Dobre by były takie jakieś lekcje, żeby można się było wypowiedzieć, powiedzieć, co się czuje, i móc uzyskać pomoc.

Powyższe wpisy pochodzą grupy na Facebooku “Porcelanowe Aniołki”.